Bunt nastolatka. Jak sobie z nim radzić?
Wielu rodziców narzeka na swoje dorastające dzieci, na to że nie są w stanie się z nimi porozumieć, że się denerwują przy zwróceniu uwagi, że potrafią płakać bez powodu. Pojawia się pytanie, co się stało z naszym dzieckiem? Spróbuję zatem odpowiedzieć, jak towarzyszyć dziecku w tym trudnym okresie, nie tracąc z nim kontaktu.
To, że młody człowiek staje się drażliwy, kłótliwy, zachowuje się nieprzewidywalnie, często zmienia zdanie, reaguje emocjonalnie jest normalne, to niezbędny element dojrzewania. Nastolatek musi pozyskiwać coraz większą autonomię, by w końcu uniezależnić się od rodziców. W związku z powyższym ponosi konsekwencje własnych zachowań, wyborów. Nastolatek wcale nie potrzebuje ciągłego ratowania z opresji, a zdarza się, że rodzice mają z tym problem. Chcąc uchronić swoje dziecko przed trudnościami, porażkami, nakazując lub zabraniając jeszcze bardziej wzmaga złość i niezgodę u dziecka. Jeżeli rodzic chce być dla dziecka osoba znaczącą, której warto posłuchać, szanować, naśladować, chce by nastolatek przestrzegał ustalonych wspólnie reguł, to musi autentycznie zainteresować się jego światem.
Oznacza to nie mniej, nie więcej, jak:
- wspierać emocjonalnie,
- wysłuchiwać,
- być autentycznym,
- udzielać wskazówek, kiedy dziecko o to poprosi,
- być obecnym w życiu dziecka,
- być otwartym na dziecko.
Każdy nastolatek potrzebuje, żeby rodzice go:
- kochali,
- ufali mu,
- rozmawiali z nim.
Rodzicu, pamiętaj, że zbyt duże zaangażowanie w życie nastolatka, będzie skutkowało zachowaniami buntowniczymi, zbyt małe zaś spowoduje poczucie osamotnienia. Optymalne zaangażowanie, to postawienie się w roli sparingpartnera, czyli kogoś, kto mówi o swoich przekonaniach, wartościach, przekonuje, zachęca, natomiast nie sięga po przymus. Nastolatek potrzebuje olbrzymiej dawki zaufania, ale oczekuje też, by rodzice wycofali się z „pierwszego frontu” życia dziecka i zostali nieco w tyle, gdyby dziecko potrzebowało od nich wsparcia.
Nastolatek ma się dobrze, kiedy jego rodzice mają się dobrze.
Małe dzieci zwykle traktują rodziców jako nieskazitelnych bohaterów i wzór do naśladowania. Nastolatki już zdają sobie sprawę, że jesteśmy zwyczajnymi ludźmi, że mamy swoje wady i ograniczenia. Dystans emocjonalny, jaki tworzą nasze nastolatki, jest im niezbędny i wspomaga je w wychodzeniu z domu rodzinnego bez lęku i poczucia winy, że zostawiają swoich kochanych rodziców. W myśl indyjskiego przysłowia: „Dziecko jest gościem w twoim domu. Nakarm, naucz i puść wolno”.
Pedagog szkolny
Dorota Karp
Artykuł powstał na podstawie treści Marzeny Jasińskiej w portalu Librus rodzina
Źródło: „Nastolatki- kiedy kończy się wychowanie”. Jasper Juul. Wyd. MiND. Podkowa Leśna, 2014.